Častka I
Žyćcio
Žyćcio
Sučasnaje pramysłovaje hramadstva heta fanatyčnaja relihija. Niščym i atručvajem usie ekasistemy našaj płaniety. Padpisvajem vieksieli, jakija našyja dzieci nia buduć u stanie spłacić (…) Zachoŭvajemsia tak, niby źjaŭlajemsia apošnim pakaleńniem na hetaj płaniecie. Kali nie adbuducca radykalnyja źmieny ŭ našych sercach i rozumach, kali našyja pohlady hruntoŭna nia źmieniacca, to Ziamla skončyć jak Vieniera: vypalenaja i miortvaja. (18 staronka polskaha pierakładu)
Naša isnavańnie jość pralotnaje niby asieńnija chmary,
Narodziny i śmierć jość jak ruchi tancora.
Žyćcio prypaminaje blask małanki na niebie,
Imčyć niby strumień pa abryvistym zbočy.
(33 staronka p.p.)
Pierakład na padstavie inšaj krynicy:
Naša žyćcio minaje jak asieńnija chmary,
Žyćcio i śmierć istotaŭ prypaminajuć pradstaŭleńnie.
Žyćcio jak małanka na niebie:
Płyvie šybka, jak horny strumień.
(Słovy Budy z Sutry Vialikaj Zabavy)
Z usich śladoŭ
Najbolšyja ślady słana.
Z usich miedytacyjaŭ uvažnaści
Najbolšaja datyčyć śmierci.
(34 staronka p.p.; z Sutry Machaparynirvany)
1. Idu pa vulicy.
U chodniku hłybokaja dzirka.
Padaju.
Pačuvajusia zahublenaj... u rospačy.
Heta nie maja vina.
Vyhrabajusia cełuju viečnaść.
2. Idu toj samaj vulicaj.
U chodniku hłybokaja dzirka.
Rablu vyhlad, što jaje nia baču.
Znoŭku ŭpadaju.
Nie mahu pavieryć, što znoŭku tut.
Ale heta nie maja vina.
I znoŭku vyhrabajusia biez kanca.
3. Idu pa toj samaj vulicy.
U tratuary hłybokaja dzirka.
Baču jaje. I znoŭku ŭ jaje padaju... Heta ŭžo zvyčka.
Maju šyroka raspluščanyja vočy,
Viedaju, dzie znachodžusia.
Heta maja vina.
Vychodžu adrazu ž.
4. Idu toj samaj vulicaj.
U chodniku hłybokaja dzirka.
Minaju jaje.
5. Idu inšaj vulicaj.
(39 staronka p.p.)
Viedajcie, što ŭsie rečy jość jak
Miraž, zamak z chmaraŭ,
Son, mroja,
Biaz sutnaści, ale z bačnymi prykmietami.
Viedajcie, što ŭsie rečy jość jak
Miesiac na jasnym niebie,
Što adbivajecca ŭ hładkaj plitcy voziera,
Chacia dla voziera miesiac nikoli nia ruchaŭsia.
Viedajcie, što ŭsie rečy jość jak
Recha pachodziačaje
Z muzyki, hołasu i płaču,
Adnak u hetym rechu niama miełodyi.
Viedajcie, što ŭsie rečy jość jak
Mahik vyčaroŭvajučy
Koni, vały, vozy i inšyja pradmiety,
Ničoha nia jość tym, čym padajecca.
(44-45 staronki p.p.; z Samadchirajasutry)
Pierakład na padstavie inšaj krynicy:
Miesiac śviecić na biazchmarnym niebie,
A na prazrystym, spakojnym voziery
Źjaŭlajecca jaho adlustravańnie,
Nia hledziačy na toje miesiac nie pieraniośsia ź nieba da vady:
Viedaj, što ŭsie źjavy mienavita takija.
Pry skalistaj hary
Ludzi śpiavajuć, razmaŭlajuć, płačuć i śmiajucca.
Ich hałasy mohuć adbicca recham,
Ale huk nikoli nie vychodzić paza toje:
Viedaj, što ŭsie źjavy jość mienavita takija.
(Słovy Budy z Sutry Karala Miedytacyjnaha Pahłynańnia)
Žyćcio i śmierć jość tolki ŭ rozumie, bolej nidzie. (51 staronka p.p.)
Siedziačy nieruchoma ŭ maŭčańni, sa spakojnym rozumam, dazvol dumkam i emocyjam, usiamu, što źjaŭlajecca, prychodzić i adychodzić, biez chapańnia, biez čaplańnia. (66 staronka p.p.)
Kali tvoj rozum moža sam supakoicca, kali možaš prosta spačyvać u jaho čystaj śviadomaści, nie patrebny tabie nivodny admysłovy sposab miedytavańnia. (67 staronka p.p.)
6. Raźvićcio, karma i adradžeńnie
Skazana, što toj načy, kali Buda dasiahnuŭ aśviatleńnia, prachodziŭ praz roznyja ŭzroŭni abudžeńnia. Na pieršym, z rozumam "spakojnym, ačyščanym, volnym ad usialakich splamieńniaŭ i skazaŭ, sucišanym, zasiarodžanym i niepachisnym", skiravaŭ svaju ŭvahu na ŭzhadańnie minułych žyvotaŭ. Voś, što havoryć nam ab tym dośviedzie:
Pamiataju mnostva, mnostva minułych isnavańniaŭ, jakija niekali pieražyŭ: adno, dva, try, čatyry, piać... piaćdziesiat, sto... sto tysiačaŭ, u roznych pieryjadach historyi śvietu. Viedaŭ ab ich usio: kali i dzie naradziŭsia, u jakoj siamji, jak nazyvaŭsia i što zrabiŭ. Pieražyŭ nanova ŭsie dobryja i złyja chvili kožnaha žyvota i kožnuju śmierć, i kožnaje adradžeńnie. Viarnulisia da mianie niaźličanyja papiarednija isnavańni z usima ich padrabiaznaściami. Hetyja viedy zdabyŭ padčas pieršaj častki nočy. (83 staronka p.p.)
Karma
U druhoj častcy nočy aśviatleńnia Buda zdabyŭ inšyja viedy, jakija dapaŭniajuć navuki na temu adradžeńnia: viedy ab karmie, naturalnym zakonie pryčyny i nastupstva.
"Niabiesnym vokam ubačyŭ toje, čaho nia bačyła nivodnaje ludskoje voka, ubačyŭ, jak istoty źnikajuć i viartajucca. Bačyŭ vialikich i małych, mocnych i ničoha nia značnych, bačyŭ, jak kožny, zhodna sa svajoj karmaj, atrymlivaje paśpiachovaje albo balučaje adradžeńnie." (91 staronka p.p.)
Jość mnoha vidaŭ karmy: karma mižnarodnaja, karma narodnaja, karma miesta, indyvidualnaja karma. Usie jany paviazanyja składanym vuzłom uzajemnych zaležnaściaŭ i całkam ich razumieje tolki aśvietleny.
Pasprabujem vyśvietlić najpraściej značeńnie karmy. Karma aznačaje, što ŭsio, što robim ciełam, movaj i rozumam, pryniasie adpaviednyja vyniki. Kožny čyn, navat najdrabniejšy, maje nastupstvy. Majstry havorać, što navat kropla atruty moža vyklikać śmierć, a maleńkaje nasieńnie stać vialikim drevam. Buda skazaŭ: "Nie hladzicie praz palcy na niehatyŭnyja čyny tolki tamu, što źjaŭlajucca drobnymi. Navat najmieńšaja iskra moža spalić stoh vialiki jak hara." Skazaŭ taksama: "Nie hladzicie praz palcy na drobnyja pazityŭnyja dziejańni, dumajučy, što niama ź ich nijakaj karyści. Navat najmieńšyja kropli napoŭniać urešcie da krajoŭ vialiki posud."
Buda skazaŭ: "Źjaŭlajeśsia tym, čym byŭ, budzieš tym, čym źjaŭlajeśsia." (92 staronka p.p.)
Lubaja radaść na hetym śviecie
Pachodzić z zyčeńnia ščaścia inšym.
Luboje ciarpieńnie hetaha śvietu
Pachodzić z zyčeńnia ščaścia dla siabie. (93 staronka p.p.)
Karma stvaraje ŭsio jak artysta,
Karma kampanuje jak tancor. (94 staronka p.p.; z Saddcharmapundaryka Sutry)
Usie niehatyŭnyja dziejańni prynosiać ciarpieńnie i bol, a ŭsie dziejańni pazityŭnyja - ščaście. (95 staronka p.p.)
Adkaznaść
Źjaŭlajusia hłyboka ŭzrušany faktam, što apisańni źviazanyja z daśviedčańniem kliničnaj śmierci ŭdarna paćviardžajuć praŭdu karmy. Adnym z supolnych, budziačych šyrokuju zacikaŭlenaść elemientaŭ takich daśviedčańniaŭ jość "prahlad" albo "panarama" cełaha žyćcia. Zdajecca, što ludzi, jakija pieražyli padobnyja daśviedčańni, bačyli nia tolki padziei svajho žyćcia z usima padrabiaznaściami, ale taksama i ŭsie mahčymyja nastupstvy taho, što zrabili.
Daznavali ŭsich nastupstvaŭ, jakija ich učynki mieli dla inšych, i najbolš navat ustrasajučych i šakujučych pačućciaŭ, što ŭ ich abudzili.
"Bačyŭ usio, što adbyłosia ŭ maim žyćci - mnohich rečaŭ zasaromieŭsia, pakolki byŭ adorany novymi viedami (...) Nia tolki ab tym, što zrabiŭ, ale i ab tym, jaki heta mieła ŭpłyŭ na inšych ludziej (...) Pierakanaŭsia, što nie źnikajuć navat našyja dumki."
"Pierada mnoj było ŭsio majo žyćcio (...) zdavałasia mnie, što nie zabrakła ŭ tym nivodnaj emocyi, nivodnaha pačućcia, jakoha niekali zaznaŭ. Bačyŭ taksama ŭpłyŭ, jaki hetyja emocyi mieli na majo žyćcio. I jak ja ŭpłyvaŭ na žyćcio inšych."
"Byŭ ludźmi, jakich pakryŭdziŭ. Byŭ ludźmi, jakim dapamoh."
"Pieražyvaŭ nanova kožnuju dumku, jakaja niekali pryjšła mnie ŭ hałavu, kožnaje słova, jakoje niekali vymaviŭ, kožny ŭčynak, jaki niekali ździejśniŭ. I nastupstvy, jakija maje dumki, słovy i čyny vyklikali na ŭsich ludziach, jakich niekali spatkaŭ i na žyćcio jakich mieŭ jakikolviek upłyŭ, niezaležna ad taho, znaŭ ich ci nie. I nastupstvy, jakija maje dumki, słovy i čyny vyklikali na nadvorji, raślinach, žyviołach, ziamli, drevach, vadzie i pavietry." (95-96 staronki p.p.)
Albiert Ejnštejn skazaŭ:
"Ludskaja istota jość častkaj cełasnaści, jakuju nazyvajem "suśvietam", častkaj abmiežavanaj u časie i prastory. Daśviadčaje jana siabie, svaich dumak i pačućciaŭ jak niečaha addzielenaha ad rešty - niby aptyčnaje skažeńnie jejnaj śviadomaści. Skažeńnie heta jość dla nas niečym nakštałt turmy, jakaja abmiažoŭvaje nas da ŭłasnych prahnieńniaŭ i pačućciaŭ, što žyvim da niekalkich najbližejšych asobaŭ. Našym zadańniem jość vyzvaleńnie z hetaj viaźnicy praz pašyreńnie kołaŭ spačuvańnia, tak kab abniali jany ŭsich žyvych stvareńniaŭ i ŭsiu pryrodu ŭ jejnym cudoŭnym charastvie."
Pieranaradžeńnie ŭ Tybiecie
Tyja, što panujuć nad zakonam karmy i dasiahnuli realizacyi, mohuć vybrać pastajannaje viartańnie da žyćcia, kab dapamahać inšym. U XIII stahodździ naradziłasia ŭ Tybiecie tradycyja raspaznavańnia takich inkarnacyjaŭ, nazyvanych tulku, i tryvaje da siońnia. Kali pamiraje ŭrečaiśnieny majstar, jon albo jana, moža pakinuć vyraznyja ŭkazańni adnosna miesca, u jakim adrodzicca. Adzin z najbližejšych vučniaŭ albo duchoŭnych pryjacielaŭ moža mieć viziju albo son, źviastujučy nadychodziačaje adradžeńnie. Vučni mohuć źviarnucca da majstra, jaki słynie sa zdolnaści raspaznavańnia tulku, a jon - na padstavie vizii albo snu - moža pakiravać pošukami inkarnacyi. Kali dzicionak budzie znojdzieny, hety majstar paćviardžaje jaho asobu.
Jakaja meta pryśviečana hetaj tradycyi? Viadziecca ab tym, kab nia stračvać pamiaci mudraści ŭrečaiśnienaha majstra. Najvažniejšym aśpiektam žyćcia inkarnacyi jość abudžeńnie, praz treninh, jaje pieršasnaj pryrody, uspadkavanaj joj pamiaci mudraści - sapraŭdny znak jaje aŭtentyčnaści. Naprykład jaho Śviataść Dałajłama pryznaje, što ŭžo ŭ vielmi maładym uzroście zrazumieńnie najciažejšych aśpiektaŭ budyjskaj fiłasofii, dla apanavańnia jakich zvyčajna patrebna hadoŭ navučańnia, nie ŭjaŭlała dla jaho asablivych ciažkaściaŭ.
Tulku atrymlivajuć vielmi starannaje vychavańnie. Pierad pačatkam treninhu, prosicca baćkoŭ ab udzialeńni im asablivaj uvahi i dbańni. Ich treninh bolš surovy za treninh zvyčajnych mnichaŭ, pakolki značna bolš ad ich vymahajecca.
Časami pamiatajuć svaje papiarednija žyvoty i akazvajuć niezvyčajnyja zdolnaści. Dałajłama havoryć: "Vielmi časta małyja dzieci, budučy inkarnacyjami, pamiatajuć pradmiety i ludziej, ź jakimi sutykalisia ŭ papiarednich žyvotach. Niekatoryja viedajuć na pamiać teksty, jakim ich jašče nichto nie vučyŭ." Peŭnyja inkarnacyi patrabujuć mieniej praktyki i navučańnia za inšych. Tak było ŭ vypadku majho majstra Dziamjanha Kchjentse.
Kali byŭ jašče małym chłopcam, mieŭ vielmi patrabavalnaha nastaŭnika. Musiŭ žyć ź im u jaho pustelni ŭ harach. Peŭnaha ranka nastaŭnik pajšoŭ da pabliskaj vioski adpravić rytuał u intencyi pamierłaha. Pierad vyjściem uručyŭ majmu majstru knihu pad nazvaj Recytacyja imionaŭ Mańdziuśreha, nadzvyčaj ciažki, moža piacidziesiacistaronkavy tekst, jakoha vyvučeńnie na pamiać patrabuje zvyčajna niekalki miesiacaŭ. U jakaści raźvitańnia kinuŭ:
- Navučysia hetamu da viečara.
Małady Kchjentse byŭ taki, jak usie dzieci - kali tolki źniknuŭ nastaŭnik, pačaŭ bavicca. Baviŭsia tak i baviŭsia, až zaniepakoiła to ŭrešcie kalehaŭ.
- Lepiej vaźmisia za navuku - prasili - bo atrymaješ u skuru.
Až zadobra viedali, jak strohi i skory da hnievu moža być ich nastaŭnik. Ale Kchjentse nie źviartaŭ na ich uvahi i baviŭsia dalej. Urešcie, kali pačało ciamnieć i adčuŭ, što za chvilu vierniecca nastaŭnik, pieračytaŭ raz uvieś tekst. Kali nastaŭnik zapytaŭ jaho pa viartańni, paŭtaryŭ usio z pamiaci. Biez zaikańnia.
U narmalnych akaličnaściach nivodny nastaŭnik pry zdarovym hłuździe nie pastavić pierad dziciom takoha zadańnia. Ale hety viedaŭ, što Kchjentse jość inkarnacyjaj Mańdziuśreha, Budy Mudraści, i chutčej staraŭsia jaho spravakavać, kab toje "davioŭ". Sam dzicionak, prymajučy takoje zadańnie biaz słova pratestu, maŭkliva paćviardžaŭ, kim jość. Paźniej Kchjentse napisaŭ u svajoj aŭtabijahrafii, što zrabiła toje ŭražańnie navat na nastaŭniku, chacia viadoma nie skazaŭ na hetu temu ani słova. (97-99 staronki p.p.)
Navat kali źjaŭlajemsia daśviedčanymi praktykujučymi, abmiažoŭvaje nas cieła i jaho karma. (104 staronka p.p.)
Šeść śvietaŭ
Naša isnavańnie nie źjaŭlajecca adzinaj karmičnaj vizijaj. Budyjskija navuki havorać ab šaści śfierach albo śvietach: bahoŭ, paŭbahoŭ, ludziej, žyviołaŭ, hałodnych duchaŭ i piakielnych istotaŭ. Kožny ź ich jość vynikam adnoj z šaści hałoŭnych niehatyŭnych emocyjaŭ: pychi, zajzdraści, žadańnia, hłupstva, chcivaści i hnievu.
Ci hetyja śviety sapraŭdy isnujuć źniešnie? Pa sutnaści, mohuć jany isnavać paza absiaham zaŭvažańnia našaha karmičnaha bačańnia. Nikoli nie zabyvajma, što bačym tolki toje, što dazvalaje nam ubačyć naša karmičnaja vizija, i ničoha bolš. (110 staronka p.p.)
Bramy ŭsprymańnia
Jak užo havaryŭ, naš sposab bačańnia śvietu ŭzaležnieny ad karmičnaj vizii. Tradycyjna ilustrujecca toje nastupnym prykładam: Šeść istotaŭ, jakija naležać da roznych śfieraŭ sustrakajucca nad bieraham raki. Ludzi bačać u joj vadu, substancyju, jakaja słužyć im da myćcia i hašeńnia prahi. Dla žyviołaŭ takich jak ryby vada źjaŭlajecca domam, dla bahoŭ - niektaram raskošy, dla paŭbahoŭ - zbrojaj, dla hałodnych duchaŭ - ropaj i hnijučaj kryvioj, a dla piakielnych istotaŭ - płynnaj łavaj. Vada ŭvieś čas takaja samaja, adnak roznyja istoty bačać jaje ŭ absalutna adrozny sposab.
Hetaja roznarodnaść ukazvaje, što ŭsie karmičnyja vizii jość iluzijaj - kali ž adnu i tuju substancyju možna razhladać stolkimi sposabami, to ci moža jana mieć adnu, sapraŭdnuju, pryrodžanuju "tojesnaść"? Hety prykład ukazvaje taksama, što dla adnych hety śviet moža być rajem, a dla inšych piekłam. (112 staronka p.p.)
Sumnievy na ściežcy
Vyhladaje na toje, što daŭno, daŭno tamu nadzvyčajny majstar moh udzialić navukaŭ nadzvyčajnamu vučniu, a toj moh dasiahnuć vyzvaleńnia. Dudziom Rynpoče časta apaviadaŭ historyju ab peŭnym indyjskim razbojniku, jaki paśla ździajśnieńnia niaźličanych złačynstvaŭ uśviadomiŭ raptam absiah ciarpieńniaŭ, jaki stvaryŭ inšym. Šukajučy sposabu adpakutavać za toje, što zrabiŭ, patrapiŭ da słaŭnaha majstra.
- Ja hrešnik - skazaŭ. - Pieražyvaju sapraŭdnyja pakuty. Jak z hetym spravicca? Što maju zrabić?
Majstar adaryŭ bandyta ŭvažnym pozirkam i zapytaŭsia, što jon umieje.
- Ničoha - adkazaŭ razbojnik.
- Ničoha? -harknuŭ majstar. - Musiš być u niečym dobry!
Razbojnik chvilu maŭčaŭ, a paśla skazaŭ:
- Pa praŭdzie, maju adzin talent. Vybitna ŭmieju kraści.
- Dobra! - zachichataŭ majstar. - Patrebna tabie mienavita heta majsterstva! Idzi ŭ adasoblenaje miesca, abrabuj svaje hłuzdy, skradzi ź nieba ŭsie płaniety i zory i rastapi ich u bruchu pustki, usioabdymnaj prastory istoty rozumu.
Pa dvaccaci adnym dni bandyt urečaiśniŭ pryrodu rozumu i zasłynuŭ potym jak adzin z najbolšych śviatych Indyi.
Tamu ŭ daŭnych časach byli niezvyčajnyja nastaŭniki i vučni, ščyryja i prostaliniejnyja jak toj razbojnik, jakomu ŭdałosia praktykavać ź niepachisnym addańniem adnu navuku i dasiahnuć vyzvaleńnie. (119 staronka p.p.)
Słynnaja tybieckaja prymaŭka havoryć: "Nie prymaj zrazumieńnia za ździajśnieńnie (zrealizavańnie, urečaiśnieńnie), ani ździajśnieńnia za vyzvaleńnie."
Kožny, chto mocna staić na ziamli, razumieje, što najvialikšyja dasiahnieńni patrabujuć najbolšaj ciarplivaści i najdaŭžejšaha času. (122 staronka p.p.)
Budysty vyrašajuć, ci nastaŭnik jość praŭdzivy, praviarajučy, ci jaho ŭkazańni zhodnyja z navukami Budy. (...) Buda havoryć tamu ab "čatyroch rečach, na jakich naležyć pakładacca":
Pakładajsia na pavučeńniach nastaŭnika, a nie na jaho asabistaści;
Pakładajsia na značeńni [navukaŭ], a nie na słovach;
Pakładajsia na značeńni praŭdzivym, a nie na paviarchoŭnym;
Pakładajsia na rozumie mudraści, a nie na rozumie zvyčajnym, aceńvajučym. (126 staronka p.p.)
Majstar
Buda havoryć u adnoj z tantraŭ: "Siarod usich budaŭ, jakija niekali dasiahnuli aśviatleńnia, niama navat adnaho, jaki b zdabyŭ jaho, nie pakładajučysia na majstry. Nivodny z tysiačy budaŭ, jakija źjaviacca ŭ hetym eonie, nie dasiahnie aśviatleńnia biez pakładańnia na majstry." (128 staronka p.p.)
Ałchimija addańnia
Buda skazaŭ tamu, što kožny z budaŭ musiŭ palahać na majstry. Skazaŭ taksama: "Tolki praz addańnie, praz samo addańnie, urečaiśnicie kančatkovuju praŭdu." (130 staronka p.p.)
(...) Nichto nia viedaŭ, što praktykuje. Byŭ, jak heta nazyvajem u Tybiecie, sapraŭdnym "ukrytym johinam". Havaryłasia, što pierad śmierciu časta chadziŭ u hory i prosta siadzieŭ - małaja postać na fonie nieba - uhladajučysia ŭ prastoru. Składaŭ ułasnyja pieśni i teksty, jakija śpiavaŭ zamiest tych tradycyjnych. Nichto nia mieŭ paniaćcia, što robić. A paśla zachvareŭ, u lubym vypadku ŭsie tak dumali, voś tolki rabiŭ uražańnie ŭsio bolš ščaślivaha. Kali jaho stan pahoršyŭsia, siamja paklikała majstroŭ i lekaraŭ. Syn maliŭ jaho, kab prypomniŭ sabie navuki, jakija niekali čuŭ, ale jon uśmichnuŭsia i skazaŭ:
- Usie ŭžo zabyŭ. A i tak niama ab čym pamiatać. Usio jość iluzijaj, ale ja pierakanany, što budzie dobra.
Adrazu pierad śmierciu - mieŭ tady siemdziesiat adzin hod - skazaŭ:
- Prašu tolki ab adnym. Kali pamru, na praciahu tydnia nie datykajcie majho cieła.
Kali pamior, kroŭnyja prykryli cieła i paprasili mnichaŭ i łamaŭ ab praktykavańni ŭ intencyi pamierłaha. Cieła było pamieščana ŭ małoj chacie. Chacia Sanam Namhjał byŭ vysokim mužčynam, usie ździvilisia, što jaho trup vielmi lohki, byccam zmaleŭ. Vakoł doma pačali źjaŭlacca niezvyčajnyja viasiołki. Kali šostaha dnia zazirnuta da chaty, było śćvierdžana, što cieła zrabiłasia jašče mieńšym. Rankam vośmaha dnia, zhodna z damoŭlenaściu, za ciełam pryjšli dałakopy. Kali padnieśli pledy, znajšli pad imi tolki vałasy i paznohci. (159 staronka p.p.)
Častka II
Pamirańnie
Pamirańnie
11. Sardečnyja parady dla tych, chto dapamahaje pamirajučym
Panad šaścidziesiacihadovaja Emili pamirała ŭ chośpisie na raka hrudzi. Štodnia adviedvała jaje dačka; vyhladała na toje, što abiedźvie žančyny z saboju vielmi ščaślivyja. Ale amal paśla kožnaha vizitu Emili paźbiahała ludziej i płakała. Nieŭzabavie stała jasna, što vyklikała toje pavodzinka dački, jakaja nie chacieła zhadzicca ź niepaźbiežnaściu śmierci matki. Praz uvieś čas maliła jaje, kab "dumała pazityŭna", u nadziei što vylačyć toje raka. Vyrakła toje Emili na zastavańnie sam na sam z najhłybiejšymi strachami, panikaj i žalem. Nia mieła nikoha, z kim mahła b tym padzialicca, nikoha, z kim mahła b ab tym parazmaŭlać, nikoha, chto moh by dapamahčy joj zrazumieć skančeńnie žyćcia i znajści hajučaje značeńnie śmierci. (162 staronka p.p.)
Časami moža źjavicca ŭ vas spakusa pravieńnia kazańniaŭ pamirajučamu albo naviazvańnia jamu ŭłasnych duchoŭnych receptaŭ. Musicie jaje adpierci, asabliva kali padazrajecie, što nie taho choča i čakaje ad vas pamirajučy! Nichto nia choča być "zbaviany" čužymi pohladami.
Nie čakajcie asabliva mnohaha, nie spadziavajciesia, što vaša dapamoha pryniasie niejkija cudoŭnyja vyniki, što "zbavić" pamirajučaha. Takaja pastava pryniasie vam adno tolki rasčaravańnie. Ludzi pamirajuć tak, jak žyli - źjaŭlajucca saboj. (163 staronka p.p.)
Kali ludzi pytajuć mianie, jak dazvolić najbližejšaj asobie na śmierć, prašu, kab vyabrazili sabie, što stajać pry łožku pamirajučaha i havorać da jaho z najhłybiejšaj, praŭdzivaj čullivaściu: "Ja z taboj i lublu ciabie. Pamiraješ, heta naturalna - usie pamirajuć. Chacieła b, kab moh zastacca sa mnoj, ale nie chaču, kab dalej ciarpieŭ. My pieražyli z saboj tak mnoha, nikoli hetaha nie zabudu. Kali łaska, pahadzisia z tym, što musić nastupić. Možaš pamierci. Ty nie adzin. Nikoli. Maješ usiu maju luboŭ."
Maja vučanica, jakaja pracuje ŭ chośpisie, raspaviała mnie ab peŭnaj starušcy. Mahi, jakuju adviedała, kali jaje pamirajučy muž zapaŭ u śpiačku. Mahi była pryhniečanaj. Nikoli nie skazała mužu, jak mocna jaho kachaje ani nie raźvitałasia ź im. Ciapier adčuvała, što ŭžo na toje zapozna. Pracaŭnica chośpisa skazała joj, što muž, chacia vyhladaje nieprytomnym, moža jaje čuć. Pakolki čytała, što mnoha nieprytomnych asobaŭ źjaŭlajucca całkam śviadomyja taho, što vakoł ich adbyvajecca. Tamu zaachvočvała starušku skazać mužu ŭsio, što nie było skazana raniej. Mahi pasłuchała - padyšła da łožka muža i pačała jamu raskazvać ab cudoŭnych chvilach, jakija supolna pieražyli, ab svajoj lubovi i ab tym, jak vielmi budzie jaho joj brakavać. Na kaniec raźvitałasia ź im i skazała: "Ciažka mnie žyć bieź ciabie, ale nie mahu hladzieć na tvaje pakuty. Viedaj, što možaš adyści." Kali skončyła havaryć, jaje muž hłyboka vydychnuŭ i pamior.
Ujavicie sabie, što staicie na pałubie vyrušajučaha ŭ rejs transatłantyka. Na bierazie stajać vašyja pryjacieli i najbližejšyja. Nia majecie vybaru, sudzina ŭžo płyvie. Jakoha raźvitańnia b čakali? Što dapamahło b vam najbolej u padarožžy? (171 staronka p.p.)
Da spakojnaj śmierci
Kali azirajusia nazad i dumaju ab śmierciach, jakija bačyŭ u Tybiecie, udaraje mianie spakoj i harmonija, jakija ich atačali. Na žal, na Zachadzie atačeńnia takoha najčaściej niama (...) (172 staronka p.p.)
Kali ŭsialakaje zło,
Strachi i ciarpieńni hetaha śvietu
Vyrastajuć z čaplańnia da ŭłasnaha ja,
Navošta ž mnie hety vialiki deman? (175 staronka p.p.)
U Tybiecie ja čuŭ mnostva niezvyčajnych apaviadańniaŭ ab ludziach, jakija, daviedaŭšysia, što pamirajuć, razdavali ŭvieś svoj dabytak i jšli na mohiłki, kab tam dakanać žyvota. Praktykavali brańnie na siabie ciarpieńniaŭ inšych. Dzivosna: zamiest pamierci, viartalisia dadomu. Vylečanyja. (176 staronka p.p.)
Daj inšym usie pieramohi i prybytki,
Vaźmi na siabie ŭsie biedy i niaŭdačy. (179 staronka p.p.)
"Urešcie - havoryć Dałajłama - usie ludzi takija samyja: zbudavanyja ź cieła, kryvi i kaściej. Usie prahniem ščaścia i ŭsie chočam paźbiahać ciarpieńnia. Tamu majem roŭnaje prava na ščaście. Što ž, nie zastajecca nam ničoha inšaha, jak zrazumieć, što sapraŭdy źjaŭlajemsia adnakimi." (181 staronka p.p.)
Kab tyja, u jakich nie naradziłasia jašče kaštoŭnaja Bodchičyta [prahnieńnie vyzvaleńnia ŭsich istotaŭ ad ciarpieńnia]
Zmahli jaje raźvić.
Kab tyja, u jakich užo naradziłasia,
Nie dazvolili joj pasłabicca i raźvivali jaje ŭsio bolš. (185 staronka p.p.)
Adčuvalnyja istoty jość niaźličanyja jak prastora.
Kab kožnaja ź ich biaź ciažkaści ŭrečaiśniła naturu svajho rozumu.
Kab usie istoty z šaści śvietaŭ - ź jakich kožnaja była mnie niekali matkaj i baćkam
Dasiahnuli padstavu pieršasnaj daskanałaści. (188 staronka p.p.)
Kožny, chto choča chutka zabiaśpiečyć achovu
Sabie i inšym,
Pavinien praktykavać hetu śviatuju tajamnicu:
Abmien siabie na inšych. (191 staronka p.p.)
U Tybiecie naturalnaj reakcyjaj na śmierć była malitva i duchoŭnaja dapamoha; dla bolšaści ludziej Zachadu adzinaj duchoŭnaj pavinnaściu jość pryniaćcie ŭdziełu ŭ pachavańni. (192 staronka p.p.)
Čałavieku, jaki b zapytaŭsia ŭ mianie: "Ci dumaješ, što Boh mnie vybačyć hrachi?", adkazaŭ by: "Vybačańnie jość naturaj, istotaj Boha, a tamu Boh tabie ŭžo vybačyŭ, pakolki Boh jość vybačeńniem. Bo "błukać jość rečču ludskaj, vybačać - boskaj". Ale ci ty sabie daravaŭ? Voś sapraŭdnaje pytańnie. Pryčynaj tvaich ciarpieńniaŭ jość adčuvańnie, što nie było tabie daravana. Ale heta pačućcie jość tolki ŭ tvaim sercy i rozumie. Ty musiŭ peŭna čytać, što asoby, jakija pieražyli kliničnuju śmierć, apisvajuć załacistuju, śviatlistuju istotu, jakaja ŭsio vybačaje. Boh tabie vybačyć. Ci pamiataješ prypovieści ab marnatraŭnym synie? Dapamažy sabie znajści vybačeńnie: uzhadaj usie dobryja rečy, jakija zrabiŭ u žyćci, vybač usim, chto zadaŭ tabie niekali bol, i paprasi ab prabačeńni tych, kaho pakryŭdziŭ." (195 staronka p.p.)
Kab staŭ achovaj dla tych, chto patrabuje apieki,
Pravadnikom dla vandroŭnikaŭ,
Łodździu, mostam i ściežkaj dla tych,
Chto prahnie pierabracca na druhi bierah.
Kab biaź śledu źnik
Bol kožnaj žyvoj istoty.
Kab byŭ lekaram i lakarstvam dla ŭsich chvorych,
Pakul nia vylačacca.
Jak prastora, jak Ziamla,
Kab staŭ padporaj,
Padtrymlivajučaj žyćcio
Usich stvareńniaŭ.
I pakul urešcie nia vyzvalacca ad bolu,
Kab byŭ krynicaj žyćcia
Dla ŭsich istotaŭ roznych śvietaŭ,
Što raściahnulisia až pa kraj prastory. (203 staronka p.p.)
Vyzvali siabie ad pryviazańnia i niežadańnia. Niachaj tvoj rozum budzie čysty. Złučy jaho z Budam.
Budyjskuju pastavu da chvili śmierci najlepiej chiba pieradajuć nastupnyja radki Padmasambchavy, zaklučanyja ŭ Tybieckaj knizie pamierłych:
Zaraz, kali pačynajecca dla mianie barda pamirańnia,
Adkinu čaplańnie, tuhu i pryviazańnie,
Uvajdu bieź niaŭvažnaści ŭ čystuju śviadomaść navukaŭ
I ŭkinu śviadomaść u prastoru nia zrodžanaj Ryhpy:
Pakinu hetaje cieła składzienaje ź miasa i kryvi,
Viedajučy, što źjaŭlajecca jano minajučaj iluzijaj.
U śmierci ličacca dźvie rečy: toje, što my zrabili ŭ žyćci, i stan našaha rozumu. Navat kali nahramadzili mnostva niehatyŭnaj karmy, praŭdzivaja pieramiena serca ŭ chvili śmierci moža vyrašyć ab našaj budučyni i źmianić karmu, pakolki śmierć stvaraje vialiki šaniec ačyščeńnia. (204 staronka p.p.)
(...) Tym nia mieńš za miesiac pierad śmierciu adbyłasia ŭ joj hłybokaja, uzrušajučaja źmiena. Hetaja ŭpartaja, zaŭsiody niečym zaniataja žančyna, raptam z absalutnym spakojem i biazkłopatnaściu adkinuła ŭsio, čym zajmałasia. My mieli ŭražańnie, što ŭvieś čas znachodzicca ŭ stanie miedytacyi; pastajanna našeptvała ŭlubionyja frahmienty navukaŭ Łanhčenpy, śviatoha i vialikaha majstra Dzohčen. Niahledziačy na toje, što zaŭsiody lubiła jeści miasa, pierad śmierciu nie chacieła navat na jaho hladzieć. (206 staronka p.p.)
(...) Pamiataju, što mieŭ psa, jaki ŭsiudy ź im chadziŭ. Johin traktavaŭ jaho jak čałavieka: jeŭ ź im z adnoj miski, spaŭ pobač i razmaŭlaŭ jak z najlepšym siabram.
Ludzi nie ŭsprymali hetaha čałavieka surjozna, niekatoryja nazyvali jaho "šalonym johinam", ale mnohija łamy vyražalisia ab im z najvyšejšym šacunkam i havaryli, što nie naležyć ź jaho kpić. U maim domie jamu zaŭsiody akazvaŭsia šacunak; dziadula časta zaprašaŭ jaho da chaty, u jakoj stajaŭ afiarnik, i častavaŭ harbataj i chlebam. Zhodna z tybieckim zvyčajem, nikoli nie prychodzicca ŭ adviedki z pustymi rukami. Peŭnaha dnia hety johin, pjučy harbatu, sarvaŭsia raptam ź miesca i skazaŭ:
- Och, vybačajusia, zusim zabyŭ... voś moj padarunak. Padnios chleb i bieły šal, jakija chvilinu tamu afiaravaŭ jamu moj dziadula, i ŭručyŭ tak, byccam prynios ich u dary.
Časta spaŭ pad hołym niebam. Pamior blizu klaštora Dzohčen - pasiarod vulicy, abapierty na kupie śmiećcia i svajho psa. Na dziva dla dziesiatkaŭ cikaŭskich vakoł jaho cieła źjaviłasia kula aślaplalnaha, viasiołkavaha śviatła.
Teksty havorać, što "siarednie praktykujučyja sa zvyčajnymi zdolnaściami pamirajuć jak dzikija źviary, na zaśniežynych harach, u piačerach i biaźludnych dalinach". Mohuć sami ab sabie zadbać - volać pamirać spakojna, samotna, z dalu ad hałaślivych kroŭnych i siabroŭ, jakija mahli b ich pazbavić zasiarodžanaści. (210 staronka p.p.)
(...) Inšaja praktyka [doŭhaha žyćcia] palahaje na ratavańni žyviołaŭ, jakich viaduć na bojniu. (...) Abapirajecca toje na prostaj "karmičnaj" łohicy: pakolki adbirańnie žyćcia i kryŭdžańnie inšych skaračaje žyćcio - to davańnie žyćcia musić jaho pradaŭžać. (222 staronka)
Častka III
Śmierć i Adradžeńnie
Śmierć i Adradžeńnie
(...) Usie adčyty byli značna nižej za normu, tamu ja zrabiŭ jamu injekcyju, kab moh pierad śmierciu jašče niešta skazać. Vyjšaŭ z pakoju, kali razmaŭlaŭ sa svaimi tulku i ŭpeŭnivaŭ ich, što siońnia nie pamre. Kali viarnuŭsia praź piać chvilinaŭ, jon siadzieŭ z šyroka raspluščanymi vačyma. Skazaŭ vielmi vyrazna:
- Vitanki, jak majeśsia?
Paŭhadziny paźniej usie adčyty byli ŭžo ŭ normie, a jon siadzieŭ na łožku, razmaŭlaŭ i śmiajaŭsia. Z punktu hledžańnia miedycyny, heta nijak niemahčyma.
Miedsiostry byli blednyja jak ściana. Adna ź ich zakasiła rukaŭ, kab pakazać mnie, što atrymała husinuju skurku. Siostry zaŭvažyli taksama paźniej, što cieła Karmapy nie vykazvaje nivodnych aznakaŭ rigor mortis ani raskładu. Zastavałasia takim, jakoje było ŭ chvilu pa śmierci. Pa peŭnym časie akazałasia, što ŭ vakolicy serca cieła nadal ciopłaje.
Pryjšoŭ da pakoju tryccać šeść hadzinaŭ paśla śmierci Jaho Śviataści. Akolica serca była ciaplejšaj za cełaje cieła. Miedycyna nia moža patłumačyć hetaj źjavy.
Niekatoryja majstry pamirajuć, siedziačy ŭ miedytacyi, a ich cieła zastajecca vypramlenym. (240-241 staronki p.p.)
Mientalnaje cieła
Mientalnaje cieła z barda stanaŭleńnia maje mnostva asablivych ułaścivaściaŭ. Maje ŭsie adčuvańni, niezvyčajnuju lohkaść, jasnaść i mabilnaść. Jaho śviadomaść jość siamikroć čyściejšaju čym pry žyćci. Maje taksama elemientarnuju zdolnaść jasnabačańnia, jakaja adnak zastajecca paza śviadomym kantrolem, što dazvalaje "čytańnie" ŭ dumkach inšych istotaŭ.
Spačatku jaho forma nahadvaje cieła ź minułaha žyćcia - tolki što idealna zdarovaje i ŭ kviecie vieku. Navat kali byli chvoryja ci pakalečanyja, u barda stanaŭleńnia budziecie mieć daskanałaje mientalnaje cieła. Adzin sa starych tekstaŭ Dzohčen havoryć, što mientalnaje cieła nia bolšaje za cieła vaśmi-, dziesiacihadovaha dzicionka.
Moc kancepcyjnaha myśleńnia, nazyvanaja taksama "karmičnym vietram" vyklikaje, što mientalnaje cieła nia moža zastavacca na adnym miescy navat na chvilu. Jość u niaspynnym ruchu. Bieź pieraškodaŭ dabirajecca tudy, kudy choča: dastatkova tolki padumać. Pakolki niama nivodnych fizičnych elemientaŭ, moža prachodzić praź ścieny, hory i h.d.
Mientalnaje cieła bačyć taksama praz trochmiernyja abjekty. Z uvahi na brak esencyi baćki i matki fizičnaha cieła, nia bačyć adnak śviatła sonca ci miesiaca, tolki blakłaje padśviatleńnie prastory, što adkryvajecca niepasredna pierad im. Bačyć inšych istotaŭ z barda, adnak zastajecca niabačnym dla žyvych - za vyklučeńniem tych, chto praz praktyku miedytacyi raźvili zdolnaść jasnabačańnia. (257 staronka p.p.)
Kali my vielmi pryviazanyja da svajho cieła, možam kružyć vakoł jaho albo staracca ŭ jaho ŭvajści. Zdarajecca navat, što mientalnaje cieła zastajecca pobač sa svaim dabytkam albo trupam tydniami albo navat hadami. I ŭsio jašče moža nie pryjści nam da hałavy, što my miortvyja. (258 staronka p.p.)
Niekatoryja ludzi, jakija pravodziać daśledvańni nad daśviedčańniami kliničnaj śmierci, i asabliva nad viartajučymi padziejami cełaha žyćcia, ab čym havoryć bolšaść śviedčańniaŭ, zadumvalisia, jak nieŭjaŭlalnyja pakuty musiać pieražyvać u barda šefy narkotykavych kartelaŭ, dyktatary ci hitleraŭskija katy. Sa śviedčańnia asobaŭ, jakija pieražyli kliničnuju śmierć, vynikaje, što paśla śmierci daśviadčajem usich ciarpieńniaŭ, za jakija źjaŭlajemsia - niepasredna i pasredna - adkaznyja. (259 staronka p.p.)
Ciapier, kali pačynajecca dla mianie barda stanaŭleńnia,
Skancentruju rozum tolki na adnym
I pastarajusia vykarystać płady dobraj karmy.
Zamknu bramu adradžeńnia i pasprabuju nie adradzicca.
Nadyšoŭ čas, kali patrebna vytryvałaść i čystaje bačańnie,
Kali treba adkinuć niehatyŭnyja dumki i miedytavać, dumać ab svaim majstry. (265 staronka p.p.)
Niekalki pryjacielaŭ z Zachadu, jakija byli niadaŭna ŭ Tybiecie, raskazali mnie nastupnuju historyju. Bačyli, jak kitajski hruzavik źbiŭ Tybietca, jaki išoŭ zboččam darohi, zabivajučy jaho na miescy. Prachodziačy mnich padbieh da lažačaha na ziamli cieła, nachiliŭsia i pačaŭ niešta šaptać da vucha zabitaha. Raptam, na dziva dla hrupki turystaŭ, pamierły viarnuŭsia da žyćcia. Mnich sieŭ i pačaŭ praktykavać "pieraniasieńnie śviadomaści", spakojna pravodziačy jaho praz praces pamirańnia. Što zdaryłasia? Mnich musiŭ viedać, što vypadak i śmierć vyklikali hłyboki šok pamierłaha, tamu zareahavaŭ adrazu: spačatku vyzvaliŭ rozum pamierłaha ad rospačy i bolu, a paśla, praz foła, pieranios jaho śviadomaść da čystaj krainy budy albo pravioŭ da dobraha adradžeńnia. Hety mnich padavaŭsia ludziam z Zachadu absalutna zvyčajnym čałaviekam, heta historyja śviedčyć adnak ab tym, što musiŭ być praktykujučym z praŭdzivaj mocaj.
Inšym mietadam dapamahańnia pamierłym, niazvykła papularnym u Tybiecie i Himałajach, źjaŭlajecca vykup žyviołaŭ, jakich viaduć na bojniu i adpuskańnie ich na volu. (268-269 staronki p.p.)
Sučasnaja miedycyna prydała novaje zachaplalnaje vymiareńnie daśviadčeńniam źviazanym sa śmierciu - dyjapazon. Šmat ludziej "ustała ź miortvych" paśla vypadkaŭ, zavałaŭ, surjoznych chvarobaŭ, apieracyjaŭ ci ciažkich ranieńniaŭ. Hetyja daśviedčańni stali pradmietam navukovych daśledvańniaŭ i fiłasofskich razvažańniaŭ. Z daśledvańniaŭ praviedzienych u 1982 hodzie instytutam Hałupa vynikaje, što amal vosiem miljonaŭ Amierykancaŭ - adna dvaccataja papulacyi! - pieražyła prynamsi raz kliničnuju śmierć albo sutyknułasia sa śmierciu.
Chacia nia znojdziecca dvviuch asobaŭ, što majuć identyčnyja pieražyćci - tak jak niama ludziej daśviadčajučych dakładna ŭ taki sam sposab barda - vyjaŭlajecca peŭnaja ahulnaja schiema roznych fazaŭ daśviedčańnia kliničnaj śmierci. Asoby hetyja:
1. Daśviadčajuć dziŭnaha pačućcia spakoju i zadavalnieńnia, biaz bolu, fizičnych dakučnaściaŭ i strachu.
2. Časta čujuć źviniačy, intensiŭny huk i majuć pačućcie addzialeńnia ad cieła. Nazyvajecca heta "daśviedčańniem [znachodžańnia] paza ciełam": bačać ułasnaje cieła, časta zhary, čamu spadarožničaje zaastreńnie pačućciaŭ słychu i bačańnia, čystaja śviadomaść, niezvyčajna prytomnaja, moža navat prachodzić praź ścieny.
3. Śviadomyja inšaj rečaisnaści, uvachodu ŭ zmrok, uniasieńnia ŭ biezvymiernuju prastoru, a potym hvałtoŭna pierasoŭvajucca praz tunel.
4. Bačać, spačatku z addali, śviatło i jość da jaho mahnityčna pryciahanyja; potym achinaje ich heta śviatło i luboŭ. Heta śviatło apisvajecca jak aślaplalnaje (ale nia ślepić) i cudoŭnaje. Niekatoryja apisvajuć spatkańnie sa "śviatlistaj istotaj" poŭnaj blasku, najvyraźniej usioviedajučaj prysutnaściu, spačuvajučaj i lubiačaj, nazyvanaj časta Boham albo Chrystosam. Časami prahladaje jana ź imi ŭsie padziei cełaha žyćcia, bačyć usie ŭčynki, dobryja i złyja. Kamunikujuć ź joj telepatyčna i znachodziacca ŭ biezčasovym, zvyčajna poŭnym ščaścia vymiareńni, u jakim paniaćci, takija jak čas i prastora, pazbaŭleny ŭsialakaha značeńnia. Navat kali daśviedčańnie heta tryvaje mieńš za chvilinu albo dźvie "narmalnaha" času, moža być niazvykła nasyčanaje i bahataje.
5. Bačać unutrany śviet nadpryrodžanaj pryhažości, rajskija krajavidy i budynki, čujuć niabiesnuju muzyku i majuć pačućcie adzinaści. Vielmi niamnohija havorać ab žudasnych, piakielnych bačańniach.
6. Mohuć napatkać miažu, jakoj nia ŭ stanie pierakročyć. Niekatoryja sustrakajuć pamierłych siabroŭ i kroŭnych i razmaŭlajuć ź imi. Rašajucca viarnucca da cieła i žyćcia (časta nieachvotna) albo atrymlivajuć takoje ŭkazańnie - časam z pačućciem misii i słužby, časam, kab apiekavacca siamjoj, a časam dla taho, kab realizavać metu, jakoj nie ŭdałosia im jašče zrealizavać. (283-284 staronki p.p.)
Dełok: tybieckaje daśviedčańnie kliničnaj śmierci
Na Zachadzie mała viadoma ab tybieckich dełokach. De łok - značyć "toj, chto viarnuŭsia sa śmierci". Dełokami byli ludzi, jakija "pamierli", zvyčajna z pryčyny chvaroby, i apynulisia ŭ barda. Adviedvali piakielnyja śviety, dzie bačyli sud nad pamierłymi i strašnyja pakuty, časam vyrušali ŭ rajskija krainy i čystyja krainy budaŭ. Niaredka spadarožničała im bostva, jakoje ich achoŭvała i ŭdzialała im tłumačeńniaŭ. Pa tydni dełok byŭ adsyłany da svajho cieła z pasłańniem ad Spadara Śmierci dla žyvych. Jakoje hučała: Źviarniciesia da duchoŭnaj pryktyki i pravaha žyćcia. (291 staronka p.p.)
Linhza Čokji była słynnym dełokam, pachodziačym z pravincyi, u jakoj naradziŭsia. Žyła ŭ XVI stahodździ. U svajoj bijahrafii apisvaje, jak nie chacieła pryniać da śviadomaści, što nie žyvie, i pakinuŭšy cieła, ubačyła trupy śvińniaŭ, apranutych u jejnuju šatu i ležačych na jejnym pasłańni. Haračkava i biezvynikova sprabavała naviazać kantakt z kroŭnymi, jakija šukali niekaha, chto adpraviŭ by ŭ jejnaj intencyi adpaviednyja praktyki. Upała ŭ šalenstva, kali nie zaŭvažali jaje i nie pryhatavali dla jaje miski sa stravaj. Čujučy płač svaich dziaciej, pačułasia tak, niby ŭpaŭ na jaje "hrad kryvi i ropy". Dalej piša, što kožny raz kali byli adpraŭlanyja dla jaje rytuały, adčuvała prypłyŭ ščaścia. Urešcie stała pierad majstram, jaki, pryktykujučy ŭ jejnaj intencyi, spačyvaŭ u natury rozumu. Jaje rozum staŭ adzinym ź jaho rozumam.
Pa peŭnym časie pačuła kličučy jaje hołas, jaki pryznała za hołas baćki, i pajšła za im. Apynułasia ŭ krainie barda, prypaminajučaj viosku. Byŭ tam most, jaki pravodziŭ da piekłaŭ, dzie Spadar Śmierci ličyŭ dobryja i kiepskija ŭčynki pamierłych. Spatkała mnohich ludziej i vysłuchała ichnyja apaviadańni. Bačyła taksama vialikaha johina, jaki spuściŭsia ŭ piekły, kab vyzvalić pakutujučych istotaŭ. (292 staronka p.p.)
Častka IV
Kancavyja ŭvahi
Kancavyja ŭvahi
21. Univiersalny praces
Ad kitajskaj invazii na Tybiet minuła ŭžo panad sorak hadoŭ. Śviet usio jašče nia viedaje, što adbyłosia. Nie zdaje sabie spravy z pamieraŭ teroru i źniščeńniaŭ, sa złačynstva, jakoje ździejśniena i nadal ździajśniajecca na tybieckim narodzie. Bolš za miljon asobaŭ - z šaścimiljonnaj papulacyi - straciła žyćcio z ruk Kitajcaŭ. Tybieckija lasy, hetaksama važnyja dla ekałohii śvietu jak i amazonskija puščy, byli vykarčavanyja, zasielenyja ŭ ich dzikija źviary - vyniščany, a płoskaŭzvyššy i reki - atručanyja radyjoaktyŭnymi adkidami. Bolšaść z šaści i pałovy tysiačy klaštoraŭ lažyć u ruinach. Tybieckamu narodu pahražaje śmierć; cudoŭnaja kultura Tybietcaŭ była amal całkam źniščana ŭ ich ułasnym domie.
Ad pieršych dzion kitajskaj akupacyi ździajśnialisia strašennyja złačynstvy. Duchoŭnyja majstry, mnichi i mniški byli pieršymi afiarami - kitajskija kamunisty chacieli pieradusim złamać duch naroda, zacirajučy lubyja ślady relihii. Hadami dachodzili da mianie źviestki ab niazvykłych, žudasnych śmierciach, budučych śviedčańniem i apošniaj daninaj dla śviataści praŭdy, jakuju Kitajcy staralisia vymazać z takim adčajem.
U rehijonie Tybietu, ź jakoha pachodžu, u pravincyi Kcham, žyŭ stary kchenpa, apat. Pravioŭ mnoha hadoŭ u adasabnieńni, u harach. Kitajcy abviaścili, što źbirajucca jaho "pakarać", i vysłali da pustelni addzieł žaŭnieraŭ, kab jaho aryštavać. Usie viedali, što aznačaje heta tartury i śmierć. Stary kchenpa nia moh chadzić, Kitajcy znajšli tamu źniamohłaha konika, jaki mieŭ panieści jaho ŭ astatniaje padarožža. Pasadzili mnicha ŭ siadło, pryviazali da jaho, i papravodzili škapu ź piačery da žaŭnierni. Kchenpo pačaŭ śpiavać. Kitajcy nie razumieli słovaŭ, ale mnichi, jakich zabrana razam ź im, apaviadali paźniej, što śpiavaŭ "pieśni daśviedčańnia", spantanična zrodžanyja z hłybini i radaści ŭrečaiśnieńnia. Kanvoj pavoli poŭz uryvistym zbočam - maŭklivyja žaŭniery, zapłakanyja mnichi i śpiavajučy ŭsiu darohu kchenpo.
Kali zza pavarotu pakazalisia budynki žaŭnierni, kchenpo pierastaŭ śpiavać i zapluščyŭ vočy. Nastała cišynia. Pry bramie akazałasia, što stary kchenpo nie žyvie. (298 staronka p.p.)
Buda skazaŭ: "Ukazaŭ vam darohu da vyzvaleńnia. Ciapier vy sami musicie jaje prajści." (311 staronka p.p.)
22. Słuhi spakoju
Adzin z maich pieršych vučniaŭ, jaki hadami naziraŭ za paŭstańniem hetaj knihi, zapytaŭsia ŭ mianie niadaŭna:
- Čaho tak sapraŭdy čakaješ ad hetaj knihi?
U adnoj chvili staŭ pierad maimi vačami Łama Tseten, jakoha spakojnaja, hodnaja śmierć zrabiła na mianie niekali takoje ŭražańnie.
- Chaču, kab nivodny čałaviek nie bajaŭsia śmierci ani žyćcia. Chaču, kab usie ludzi pamirali ŭ spakoi, atočanyja mudraj, biezintaresoŭnaj i čullivaj apiekaj, kab znajšli sapraŭdnaje ščaście, jakoje dać moža tolki zrazumieńnie natury rozumu i rečaisnaści - adkazaŭ biez vahańnia. (312 staronka p.p.)
Kali Buda, atočany piacistami vučniami, pamior u zahajniku ŭ Kusinahažy, skazaŭ im na kaniec: "Naturaj usich rečaŭ jość toje, što prybirajuć postać, a potym znoŭ źnikajuć. Dajcie ź siabie ŭsio, kab dasiahnuć daskanałaść." (314 staronka p.p.)
(...) Kab nie šukaŭ padtrymki, ale padtrymlivaŭ,
Kab nie šukaŭ razumieńnia, ale razumieŭ,
Kab nie šukaŭ lubovi, ale lubiŭ. (...) (319 staronka p.p.)
Vašyja ciarpieńni vyklikanyja vašaj karmaj. Kali nia znojdziecie sposabu na ačyščeńnie karmy, to ŭ hetym žyćci albo ŭ nastupnym budziecie musić daśviedčyć jejnych nastupstvaŭ. Ličycca, što ŭ takoj situacyi naležyć daśviedčyć karmy ŭ hetym žyćci, budučy ŭ stanie jak čałaviek spravicca ź joj lepiej čym naprykład biazradnaja žyviolina, jakaja ź jaje pryčyny moža pakutavać jašče bolš. (328 staronka p.p.)
Na Biełaruskuju movu pierakłaŭ Siarhiej Kalejeŭ (s.kalejeu@gmail.com, facebook.com/s.kalejeu),
Supolnaść Biełaruskich Budystaŭ "Sanhcha" (Spakoj.eu, facebook.com/supolnasc)
Dadzienym pierakładam chaču vyrazić udziačnaść Jaŭhienu Stasieviču za stvoranuju dla Biełaruskich Budystaŭ staronku _/\_
Spampavać [attachment=65:tybieckaja-kniha-zyccia-i-pamirannia-sohjal-rynpoce.pdf]